niedziela, 4 września 2016

1,2,3 Startujemy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Witam!

No  to wystartowaliśmy!
Kto?
Ja +mąż(rodzice) z dziatwą (szt 3 kochane w tym Przystojniak).
Gdzie?
W rok szkolny 2016/2017...

Jako że  roczek szkolny w tym roku startował w czwartek zaraz po Dzionku nr 1 był Dzień 2 -dzionek nauki i zaraz wecckend- co dało szansę na odsapnięcie...Odreagowanie.Bo to naprawdę nie lada wyzwanie...

Będzie Maciej miast j. niemieckiego miał zajęcia rewalidacyjne z nową panią(wspaniałą!, Maciej zna panią ze spotkań w Kuźni naszej) , jeszcze pozostałe zajęcia dodatkowe -termin nie ustalony.Jednak patrzę ja z optymizmem w przyszłość ;)

Udało nam się w wagary wakacyjne odpocząć w pięknej Brennej. Jak zwykle otoczył nas wspaniałym powietrzem, cudownymi ludźmi, przepiękną przyrodą...Nawet udało mi się dziatwę na szlak wyciągnąć...
Naprawdę ewenement bo po "nieeeee!!!!" były zachwyty, tropienie szlaku, podziwianie pięknych widoków Beskidu Śląskiego...


Takie spotkania na szlaku na Błatny...
Żuka ("Piękny!") wypatrzył Maciej...


Mućka...
Przesympatyczna była :)


Ranczo Błatny.


Czarnym szlakiem z Chaty Grabowej...


Tu szlak na Błatny...


Widoki z Grabowej Chaty


Są góry są owieczki.


Kwiaty z pięknego Bajkowego Ogrodu...




Kozia Zagroda Brenna...



Basen Regor.
Tam pod oponkami oczywiście Maciej:)


Po powrocie z wagarów byliśmy na Festynie 
Pożegnanie Lata z GOPS.
Furorę robiły podpłomyki, bańki , zioła...




A dziś jakby na oprzytomnienie po czasie słonecznym, ciepłym pada deszcz...
Jesień...


Moc pozdrowień!
Anna Maria

czwartek, 21 lipca 2016

Tego w planach nie było...

Witam!

"Tego w planach nie było..."

Nie.
Nie było.

W tym roku naprawdę wagary wakacyjne się toczą bez wcześniejszych ustaleń.

Roczek szkolny uwieńczony świadectwem z naprawdę dobrymi ocenami uważam za sukces ogromniasty Macieja.
Moc nowości poskromionych.
Moc wiedzy nabytej.
MegaCiałoPedagogiczne.
MegaWspaniałe.

BARDZO DZIĘKUJEMY!



Każdemu z osobna, wszystkim razem.

To naprawdę był DUŻY krok dla Przystojniaka.


Wagary wakacyjnie stacjonarne spędzamy.
Wędrujemy po okolicy...
Na rowerkach:) 


Wieża Widokowa to już gm. Siechnice.
Polecam.
Wczoraj amatorzy biegów-wbiegali nań i nazad-nań i nazad :)
Też tak można.
Samo wejście-ażurowe schody widać przestrzeń pod.
Konstrukcja cała "chodzi" .
Dosłownie czuć pod stopami jak odchyla się delikatnie.

A widoki?
Mega!
Ślężę widać, Panorama Wrocławia z kolejnej str. z innej wiatraki( powiat oławski).

Wczoraj byliśmy nań raz kolejny, mam nadzieję ,że nie ostatni.
Chrześniak prowadził nas od str. Ratowic nawigacją-pierwszy raz od tamtej str."atakowaliśmy".
Jednak od nas , nawet z buta, bliżej. :)

Wróciliśmy poprzez most kolejowy.
Wierzcie mi na słowo to jest megaAtrakcja.
Z jednej strony barierka my, każdy trzyma rower z drugiej strony tory moc "wolnej przestrzeni" ,idzie się nad ziemią sporo, nad Odrą, kładka z desek z kolejna przestrzenią...
Barierka,, ba cały most piękny woła, błaga o odnowienie...
Chociaż urok ma i rdza...
A o czy ja chciałam.
A ową adrenalinę znacznie podnosi podczas wędrówki-przejazd pociągu.
Całość drga, wibruje.
 Na powyższym zdjęciu z wieży widoczek (centralna fot. w dolnym paśmie) na Czernicę.



Tytułowe słowa:

"Tego w planach nie było..."

Maciej zapodał przy wchodzeniu na wzniesienie-nań tory, most.




Naprawdę jestem dumnaMega z Przystojniaka.
Pokonuje długie trasy bez marudzenia.
Wczoraj wspinał się (fot.) z obciążeniem, podczas przechodzenia przez most (kładka  na fot.)
przejeżdżał pociąg...
Podczas ferii Maciej z Kuźnią( moc podziękowań dla Wspaniałych Pań!!!!)  m. in.jeździł na basen, był na zajęciach , np na ściankę wspinaczkową wchodził...


I naprawdę wysoko wszedł...

Niestety pojawiają się też minusy.
Moim zdaniem to tez dorastanie-hormony tu grają...

Powtórzenia.
Mega się nasiliły...

Byliśmy u okulisty.
Maciej dostał silniejsze szkła...

Jednak staram się z wiara zerkać w przyszłość:)

Moc pozdrowień!
Anna Maria


piątek, 25 marca 2016

Niezwykły czas...







Trwa Rok Miłosierdzia...
Niezwykły czas.
A teraz weń czas Postu,Triduum Paschalne...
Wielka Noc...

By ten czas był   owocny ...
Czas otwarcia  serc, dusz na obfitość szczodrych łask

 od Pana Zmartwychwstałego.

Czego i Wam i sobie Życzę...

Anna Maria


czwartek, 10 marca 2016

Spory krok...


Witam!

Nie tak dawno rozmawialiśmy z Maciejem i mnie po prostu Przystojniak wprawił w zadumę.

-...i z takich słodkich niemowlaczków wyrastają słodkie dzieci(mówię) a na to Maciej:
-I niektóre wyrastają z autyzmem...

Noż jak już Maciej coś powie...

Z cyklu "dobrych wieści" ze szkoły?
Weń będzie biofedbeck.
Kapitalnie bo moc dzieci skorzystają!

Maciej także a jakże:),
Już podczas ferii starałam się wydłużać dystans wędrowania beze mnie-Przystojniak szedł  z siostrą na półkolonie( same półkolonie super czas, tak się im podobało,ze nawet zrezygnowali z planów naszych by jak w ub. latach na lodowisko czy basen zrobić wypad, Maciej był podczas półkolonii na 3 wyjazdach ! Z dziećmi, z panią-uwaga-beze mnie!).Ba! Pożegnania, dłuuugie. Z powtarzaniem kwestii co będzie tam. Siostra Przystojniaka zdążyła odejść kawałek spory a Maciej nadal: "Pa maaaaamoooo!",przesyłanie całusów.Mamy to co dnia przed szkołą( i w ciągu dnia także -np. przed spaniem) rytuały (odsyłam do lektury "Dlaczego skaczę" , bo pojecie istoty ważne).Niedawno w drodze do szkoły ustalenia-napiszę do p. Dorotki sms-pójdziesz się przebrać(to były ost. zajęcia) i będę koło rowerów na dworze na Ciebie czekać.
I idealnie się zgraliśmy. Podjechałam rowerem, Maciej wyszedł.
P. Dorotka pochwaliła inicjatywę...
A ją wymusiło życie poniekąd.Rower mi buchnęli (zamykajcie rowery!, ja nie zabezpieczyłam i nie mam)-i korzystam z jednośladu Pierworodnego.Boję się ,że i ten buchną-i ma prośba stąd by Maciej wyszedł sam...
A potem bodajże 2 dni potem-Maciej sam poszedł kawał drogi do szkoły...
A ja stałam i się patrzyłam.
Odwracał się machał...
I znikał mi z oczu...
I jeszcze ustalanie trasy.Mówiłam by nie szedł przez parking-tam auta wjeżdżają wyjeżdżają-ale tu Maciej oponował,że sobie poradzi. I poszedł jak chciał. Dał radę.
Poszłam kawałek. I dalej stałam i patrzyłam się jak Przystojniak wędruje sam do szkoły...

Fakt  nie cała trasa-za drogami(mamy 2 drogi ruchliwe,skrzyżowanie) dopiero poszedł sam,ale to naprawę spory krok ...

Moc pozdrowień!
Anna Maria





czwartek, 28 stycznia 2016

Ciekawe, ba bardzo ciekawe znaleziska z sieci...


Oby wyjątki("odosobnione przypadki") stały się regułą...

Od wielu lat uczestniczę w spotkaniach rodziców dzieci z ZA (Zespół Aspergera)/ADHD i mam okazje słyszeć relacje na temat ich współpracy ze szkołą (ogólnodostępną). Niektórzy z nich są zadowoleni z kontaktów. Chwalą system wsparcia, jaki roztoczono nad ich dzieckiem. Z reguły w takich sytuacjach nie ma większych problemów w szkole, a rodzice z nadzieją na zrozumienie uczęszczają na spotkania do szkoły. I tylko żal, że są to odosobnione przypadki.



poniedziałek, 25 stycznia 2016

Życie to nie bajka...


Witajcie!

Pewnie jak wielu rodzicom mi rytm ,życia wyznacza też szkoła:)
Pora roku także a jakże.
Zima
-obecnie zapłakana deszczem,ale OSTROŻNIE! to pozory!
O poranku lód!
A można nań "wyciąć" orła vel sokoła.

Terapie, zajęcia dodatkowe...

Ale wracając do edukacji...
I już I semestr zakończony u Przystojniaka...
Oceny na semestr I wystawione,ba, przybywa stopni już w rubrykach II semestru...
Dumna jestem z plastycznych zdolności Macieja.
Moc wspaniałości tworzy na lekcjach plastyki u pana Marka.
I by nie być gołosłownym fotografie.

A tu "dzieło, herb Czernicy wykonany własnoręcznie w ćwiczeniach Historii.


A oto "dzieło" na religię.
-Mamo 6 dostałem!
To ma pierwsza w życiu szóstka!
Chyba...

:)



Odnośnie szkoły tu należy się moc podziękowań dla Ciała Pedagogicznego.
Wszak taki uczeń jak Przystojniak to wyzwanie , Mocium Panie...

Dziękujemy!!!!

Tak dziś dumałam ,że my wszyscy:rodzina, szkoła-mam na myśli osoby wszak-to mega wyzwanie...
Jestem Ci synu wdzięczna ,że jesteś tak wytrwały, dzielny...
Że pomimo mega trudności ,o których gro ludzi(ja także) bladego pojęcia nie mamy-Ty nie tracisz do nas cierpliwości, podążasz naprzód.
Jesteś Maciej wspaniały!

Żebyście nie myśleli ,że tak cukierkowo jest.
Jasne jest lepiej, gorzej...
Są oceny dobre i gorsze, ba jedynki też...
Jednak ja jestem zachwycona Maciejem.
Dumna niemożebnie z niego.

A Wam nasze Anioły, którzy nas wspieracie , na drodze do Macieja zdrowia, samodzielności mogę jedynie dziękować , i za Was się pomodlić...


Sprzedam Wam superAnegdotę z Przystojniakiem w roli głównej.
Znam ja dzięki pani Dyrektor:)

Przystojniak nie miał ostatniej lekcji.
Idzie do sekretariatu, mówi to i ,żeby zadzwonić do mamy(nr tel zna na pamięć)
Pani pyta
-A jak się nazywasz?
-To pani mnie nie zna?
;)
Pani dyr. mówi ,że Maciej pani jest nowa
Tu Przystojniak podnosi oczy na nową panią Sekretarkę
-Nie zauważyłem.

:)

Z frontu domowego.Dziś.
Był z matematyki dziś sprawdzian.
Pytam:

-Maciej jak poszła ci matematyka?
-Dałem z siebie wszystko.

:)

Dziś mi zasunął Przystojniak:

Życie to nie bajka...

I ta jakże głęboka myślą kończę, pozdrawiam.
Anna Maria