Drugi tydzień ferii upływa...
W poniedziałek do szkoły na I zmianę.
Ustalamy grafik na nowy semestr:)
Udało się nam kilka razy w ferie odwiedzić błękitny przybytek pełen chlorowanego H2O...
Jako,że z początkiem ferii ów przybytek pełen był dziatwy "uciekaliśmy" na duży basen z brodzika.40 minut non stop pływania po torze tam i nazad.Gonitwa Przystojniaka za rodzeństwem. Nie sam jeszcze Maciej nie pływa-asekuruje się na desce, raz wdział pas .Dużo Maciej i jego siostra pamiętają z lekcji pływania.Nauki trenera nie poszły w las.
Strachu przed wodą brak.
Skorzystaliśmy z zaproszenia do Świetlicy w Wojnowicach ...
Trwały tu półkolonie...
Oj tu się działo!
Wspaniała dziatwa, wspaniała pani!
Z "ciocią" Olą dziatwa robiła np. leniwe pierogi...
Przystojniak także a jakże...
A w domu uskuteczniamy pizzę.Też Maciej pomaga...
A pod koniec tygodnia była wyprawa do miasta z półkolonią wojnowicką ...
Zabawy na placu zabaw...
Posiłek ...
...kino...
Ukochane Pingwiny.
Naprawdę kapitalny film!
Polecam!
Skrzy się humorem!
Były jeszcze lody.
Naprawdę Kapitalna wyprawa.
Ja popatruję zawsze z rozterką na mego Przystojniaka , który razem a jednak obok-ale przecież jednak w grupie z dziatwą!
Ba nawet w autobusie nawiązywał rozmowę do chłopców rozprawiających...
Niesamowita dziatwa , wspaniali opiekunowie:"ciocie"Ola i Ania, "wuje" Marek"!
Przechodnie oglądali się na dworze za odzianą w odblaskowe kamizelki dziatwą.
O! Z daleka nas widać było!
Anna Maria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz