Hej!
Czas galopuje nieubłaganie naprzód...
Tydzień mija mi za tygodniem jak z bicza strzelił...
Zagościła cudna i radosna-obecnie zapłakana deszczem:
wiosna!
W Szkole w Ratowicach(regularnie bywamy-Przystojniak ma zajęcia IS)
na ścianach zakwitły kwiaty!
Wszak WIOSNA!
W ubiegłym tygodniu miała miejsce niesamowita lekcja.
Klasa Przystojniaka brała weń udział.
Była prezentacja multimedialna-pan Miron z TOZ Wrocław tak wspaniale mówił
o odpowiedzialności za zwierzęta...
Moc bezcennych informacji!
Potem fantastyczna pani Anna opowiadała o piesku uratowanym ...
Na "deser" dziatwa zdobiła mydełka...
Więcej fotografii
Macieja poruszył ogromnie film rysunkowy o porzuconym piesku...
Popłakała się...
-Bo to takie smutne...
Smutne też było to ,że nastąpiło kolejne złamanie-brata Przystojniaka...
Byliśmy na SOR( cała watahą -po uprzedniej wizycie w ośrodku zdrowia nr 1-wizyta u dr po skierowania, nr 2 by "pocałować klamkę" wszak weekend-dr, prześwietlenie -brak)
Na SOR syna nie wpisano
-Bo kontuzja miała miejsce wczoraj
(był piątek, nie minęło od zdarzenia 24 godz.-wg dr naszej do 3 dób po zdarzeniu można na SOR szukać pomocy...)
-skierowanie do chirurga trafnie wystawione(ogólnie na cały kraj-jednak do chirurga nie sposób się było dostać-kolejna gigant )
-skierowanie na prześwietlenie wystawione lokalnie
-Nie zwrócą nam pieniędzy(tak rzekła pani pielęgniarka)
Bez sensu -wracać po kolejne skierowanie?(dr już dawno w ośrodku nie było...)
Patrz, płać i płacz.
I tak pomimo ubezpieczenia uszczupliliśmy skromny domowy budżet...
-Mamo a co to znaczy ,że dr przyjął nas grzecznościowo?
Słowa po opuszczeniu SOR Pierworodnego(bo po płatnym prześwietleniu na SOR nas wpisano)
-To znaczy ,ze miałeś ten zaszczyt ,że dr cię przyjął.
Ale wysłał nas do chirurga...
Efekt?
:
Zagipsowany kciuk.
I pomimo rozlicznych naszych wizyt u lekarzy, w szpitalach-wciąż się uczymy meandrów SYSTEMU
...
Jeszcze fotka braterskich butów.
Pierworodnego już amortyzowane dłuuugo. Jednak z serii tych naprawdę godnych polecenia.
Trwałych.
Dlatego przy zakupie dla Przystojniaka się Małżonek nie wahał :)
Tu jeszcze fotografia ucznia wracającego po feriach do szkoły:)
Wciąż zadziwia mnie jak dziatwa mi szybko rośnie...
Noż adekwatnie ja się starzeję :)
Starość nie radość
Młodość nie wieczność...
Przystojniak podczas zajęć robił cudne kartki...
Zajęcia oczywiście w naszej wspaniałej GBP
(Gminna Biblioteka Publiczna)
:)
Z takich oto elementów...
...z pomocą kleju...
...powstało takie oto dzieło:)
Jako że w II semestrze I zmiana-jest szansa na zajęcia gitarowe;)
Musimy zgrać jeszcze termin-bo okazało się,że Przystojniak musi mieć indywidualne nie grupowe :)
Jeszcze kilka migawek z spaceru po parku:)
Siostra Przystojniaka na rolkach, my " z buta"...
Zbliżają się dużymi krokami Święta.
Już od środy wielkanocne wagary szkolne :)
Od zajęć nie:)
Radosnych Świąt
życzę!
Mocy błogosławieństw od Pana Zmartwychwstałego!
Ton sił!
Moc pozdrowień.
Anna Maria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz