Nie, śledzi nie jadłam:)Męża wspaniałego po nocy do sklepu nie słałam:)
W ciąży z Pierworodnym zajadałam się dniem i nocą jogurtami zmieszanymi z płatkami kukurydzianymi.
W ciąży z Przystojniakiem chlebkiem z miodkiem do tego ciepłe mleko.Miód szedł słoikami. Mąż żartował" Co Ty Kubuś Puchatek"-bo mówił ,ze wczoraj kupił słoik miodu a ja na to "Nie ma".
Pierworodny jogurtem z płatkami się nie zajada. A Przystojniak lubi miodek.I tak wczoraj stwierdził gdy podczas losowania(losowane numery z koszulek dzieci będących na festynie w naszej wsi )panie losowały słoik z miodem z Pasieki z Jeszkowic.
-"Lubię miodek"-i wylosowany został nr Przystojniaka : nr45!I radość! Choć wcześniej co numer i nie nasz to smutek ogarniał Przystojniaka...
I super atrakcja- Dmuchaniec.
I kolejna atrakcja "Pozegnania lata z GOPS": Straz Pożarna!
...i przeproszony:)
Był jeszcze teatr.Była wata cukrowa- samodzielnie zakupiona:) Było lepienie z masy solnej. Były przepyszne lody.I moc innych atrakcji...A nazajutrz rano podsumowanie :To był najwspanialszy dzień życia:)
W ostatnich dniach wakacji Przystojniak uskuteczniał malowanie na dużych przestrzeniach(ściana garażowa)
Jedzenie lodów-nawet jak padał deszcz:)
Wyprawy rowerowe
No cóż wakacje za tydzień się skończą-rozpocznie Nowy Rok Szkolny!
Nowe wyzwania!
I dla Przystojniaka
I dla jego rodzeństwa.
I dla mnie...
Moc pozdrowień.
Cudowna rodzinka:) Pozdrowienia i zapraszam na candy
OdpowiedzUsuńDziękuję,już wędruję!
OdpowiedzUsuń