Padam a dziatwa pełna energii...
Maciej ma od jutra zabiegi.
Aura nadal słoneczna, ba upalna...Dziś spędziliśmy czas nad Brennicą... pamiętam swe zdziwienie gdy pierwszy raz zobaczyłam tłumy na brzegach tejże rzeki...U nas w J-L był staw plaża. tu rzeka.Człeki weń się nurzają,nad nią opadają, grillują.Całymi familijami...
A teraz i my w tej licznej gromadzie...
Wieczorową pora znów do groty solnej na seans...Taka jestem dumna z Macieja że po prostu wysiedzi ...Owszem sprawdza wciąż która godzina ,ile jeszcze czasu ,kręci się...Ale wytrwa. ..
I jeszcze kilka zaleceń ...
Odwiedziliśmy też niesamowite miejsce :
Leśny Park Niespodzianek .Ustroń. Kiepsko oznaczony dojazd ale jak babcia ma mówiła:
"Koniec języka za przewodnika "
oraz pomoc nawigacji i dotarliśmy...
To naprawdę robi wrażenie zobaczyć zwierzaki tak blisko...Kapitalna jest Bajkowa Aleja.Domki z bajkami. Dziecko uruchamia ów.Lalki się ruszają, płyta leci...
Pokazy ptaków...
Moc pozdrowień.
Anna Maria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz