piątek, 28 listopada 2014

Niedawno...


Niedawno pobiłam swoisty rekord wędrówek dom-szkoła vel szkoła -dom...
Niech policzę:
1.
 Córcia do szkoły(po drodze bankomat, bo pierworodny kalkulator -potrzebny właśnie dziś na matematykę-upolował "na kreskę" -zadzwoniłam zapytałam czy jest takowy(+blok A3)syn odebrał w drodze do placówki edukacyjnej-
2.ja wracając z owej uregulowałam zadłużenie:)
3.Przystojniak do szkoły odprowadzony(zaj. rewalidacyjne, zaj. szkolne)
4.powrót do domu
5.Po córcię do szkoły
6.powrót zeń
7. Córcię na teatr(zapomniałam o przedstawieniu-Iwonka dziękuje,że zadzwoniłaś i przypomniałaś!) do szkoły
8.powrót
9. Po córcię znów(& przyjaciółkę córci)
10 powrót
11.Po Przystojniaka
12 powrót
- I tu skleroza ma też się przyczyniła także a jakże-ale to ta wędrówka ostatnia...
13 po gitarę
14 powrót
...
Bo zapomniałam,ze mam odebrać gitarę.
-Tylko się nie spóźnij...
W uszach mi dźwięczało Przystojniaka upomnienie.
Byłam przed czasem.
O gitarze pomroczność jasna-zapomniałam...
Jak wróciłam bez...Dziatwa rozczarowana...
Pognałam raz jeszcze...
Ale kalorii to na mym jednośladzie spalę :)
I muszę ostrożnie...
"Jak się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy"...

Już 2 lata temu w październiku miałam "przygodę"-skończyło się w szpitalu na szyciu,gipsie częściowym...Pobolewa do dziś...
Też przez pośpiech...



Były w szkole  zebrania dla rodziców-dla mnie "wszystkie tsy"...Trijo pociech w szkole :)
U córci 30 min(bo Przystojniaka także a jakże o tej samej porze)-potem na 30 min do Macieja właśnie i na finisz do Pierworodnego....
Klasy Córci & Przystojniaka jadą na początku grudnia na przedstawienie do Teatru Lalek "Czarodziejski flet",rotacja zmian:córcia na II, Przystojniak na I od "po feriach".
Pierworodny wybywa na 3-dniowa eskapadę...
Właśnie mnie olśniło,ze zaliczkę miałam dziś dowieźć...

Kilka tekstów Przystojniaka.
Wsiada do auta , gdzie od razu wyczuł zapach dezodorantu taty,przesiada się do tyłu(mniej intensywnie czuć tu zapach)
-Przecież wiesz ,że jestem wrażliwy na zapachy...

Uczy się Maciej modlitw...
Ojcze nasz-mówi, Zdrowaś Mario-mówi-a po:
-Nawet nieźle mi poszło.
;)
No teraz Wierzę w Boga-i tej modlitwy musi się nauczyć :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz