Dzień dobry.
Dziś przywitał nas taki zwierzak przed zajęciami hipoterapii...
Nie wiem czy to Ona czy On.
Ja oczywiście nie mogłam się oprzeć i nie pogłaskać- Co proponowałem Przystojniakowi.
-Przecież mam alergię...
Mam nadzieję,że owa nie agresywna albo leki działają bo Maciej nie kichał,nie miał kataru.
Pamiętając o przygotowaniu:
-portki długie
-buty kryte
-małe co nieco dla zwierząt.
Maciej głaskał "małe koniki".
Mówię "kucyki-ale Przystojniak preferuje nazwę:mały konik.
I super.
Małe koniki zjadły jabłuszka z ręki .
(Otwarta dłoń!!!)
Respekt:duże koniki tak poczęstować.
Przyszły też kozy.
Cudownie tak na raz móc podziwiać ba móc pogłaskać Tyle ślicznych zwierzaków. ..
Maciej pod okiem Pani Ani szczotkował konia (duży konik)-potem na nim jeździł...
Krok po kroku.
Pani Ania tłumaczyła Maciejowi cierpliwie,spokojnie.
I Maciej czyścił konika,obszedł (też trzeba wiedzieć jak), wsiadł,jeździł ,wykonywał ćwiczenia-tulił się do konika. ..
Naprawdę kapitalne są zajęcia hipoterapii z projektu
"Recepta na Uśmiech " Towarzystwa Miłośników Chrząstawy
realizowane w
Hippka Jelcz
finansowane z Gminy Czernica!
Moc podziękowań .
Dodam,że lata szybciej syn miał duża nadwrażliwość na zapach konia.
Teraz może brać udział w zajęciach.
Warto wracać ,testować czy już jest progres w pewnych kwestiach...
Pamiętam jak nie lubił Maciej kina .
Po przerwie wróciliśmy i było ok.
Wspaniałe konie 😍
Wspaniałe zajęcia.
Pożegnaliśmy Brenną w słonku.
Maciej zdążył pojeździć na rowerze.Tato specjalnie z domu wiózł jednoślad.
W Brennej byliśmy kilometrów rekordy spacerowe. .
Podziwialiśmy urokliwe zakątki...
U nas teraz tak ciepło,że rowerowa wycieczka to megaWyzwanie...
Moc pozdrowień .
Anna Maria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz